Rynek.

Ten najważniejszy(?) xd

jeździła tu na deskolorlce, ot co! xd

I o mało co, go nie zabiła, bo wjechała wprost na niego!
- uważaj jak jeździsz!- ochrzanił ją jeszcze, bo stracił przez nią ostatniego papierosa.

-przepraszaaaam!-zawołała, chociaż stał tuż przed nią, a że stała na deskorolce bum cyk cyk, to byli praktycznie takiego samego wzrostu! może troche jej brakowało, cnie.-nie chciałam na serio, ale właśnie zobaczyłam, jak tamta pani, o taaam!-zaczęła jak szalona pokazywać palcem wskazującym!-niesie tak pyszcznie wyglądające japka, zastanawiam się gdzie je kupiła!

- okej, nic się nie stało - uspokoił ją, bo biedna wyraźnie w szoku była, pewnie przez te japka. - co nie zmienia faktu, że wisisz mi papierosy! - to co,że stracił jednego; ostatni jest najcenniejszy, a wiec teraz chciał całą paczkę.

-jestem niepełnoletnia, nie sprzedadzą mi w kiosku!-powiedziala trochę załamana, ale co, nie będzie się wiecej stresować.-poza tym, czemu całą paczkę?-zamrugała kilka razy patrząc na niego z oczekującą wyjaśnienia miną!

- ja bym ci sprzedał!!! - nie to, ze ja postarzał ,ale dla niego wyglądała na 18-stkę i wcale to źle nei świadczyło ;x - chcę całą paczkę, bo ostatni papieros jest zawsze najcenniejszy - jego wartość szacuje na wartość całej paczki - powiedział - camele złotko, kiosk jest tam - wskazał palcem kiosk, który bynajmniej nie był kioskiem ruchu.

-ale jesteś!-zrobiła mine takiego mini prosiaka, ale poszła, a co. po drodze kupila japkowe czupa czupsy. jak pokazała facetowi, ze jest na studiach, zamiast dowodu! to jej sprzedał.
-masz pajacu jeden-wcisnęła mu fajki do łapy. ale nie camele. marlboro xd

- pff, to nie są camele, masz szczęście że marlboro też lubię - mruknął. Olał to, że nazwała go pajacem, wzruszył tylko ramionami i szukał w kieszenie swojej srebrnej zippo.

-masz problem? to masz probleeem!-wytknęła mu, po czym zaczęła się śmiać, a cooo.-ej, wez nie pal, to niezdrowe! wiesz jak wyglądają płuca palącego? fuj! wiem co mowię, jestem na medycynie!

- studiujesz? - przewrócił oczami, nie wiedział że takie osoby też przyjmują na studia, w sensie takie młode i japkowe! Pewnie by jej nie posłuchał, ale skoro studiuje medycynę. Schował wiec papierosy do kieszeni ,zapali później.

-no, bardzo dobrze. studiuje, bo rodzice mnie posłali o dwa! dwaaa! lata wczesniej do szkoly. ale to chyba dobrze, nie? mam wiecej z życia-zachichotała i siadła na swje desce zielonej.

A on usiadł na ławce, która stała tuż obok. - nie wiem czy dobrze, nie sądzisz że jesteś trochę za smarkata? nie zrozum mnie źle, ale tutaj żyje się inaczej. Wszędzie czyha wiele niebezpieczeństw - jednym z niebezpieczeństw, był pewnie on sam i jego koledzy z bractwa, ale to miłe niebezpieczeństwa som <3

-co masz na myśli, no wieszz, z tymi niebezpieczeństwami?-spojrzała na niego.-ja się czuję w pelni bezpieczna, umiem się bornic jak co!

- nie wiem, alkohol, używki, imprezy, jest tego wiele - uśmiechnął się lekko - dobrze, że umiesz się bronić. Przechodziłaś jakieś kursy? - podrapał się po karku, oby go nie pobiła!

-rodzice mnie wysłali na kurs samoobrony-hahahaaaaa. lepper też tam był!!!!!!!!!!! xd-ale nie bój się, narazie nic ci nie grozi. a szczerze, to wez, ile miales lat, jak zacząłeś pić?-zamrugała kilkatysięcy razy, parząc na niego z dolu i sie usmiechnęła japkowo.-aha, mają tu morze? ocean? cokolwiek?-kurwa, no wiecie, ze ona kocha plaże.

kurwa, nie wiem xd
- a kto ci powiedział, że ja pije - zrobił minę niewiniątka, chciałoby się napisać, ze zaczął wcześnie pić, niczym olifierowy pieprzyć dziewczęta, pozdro baśka !

hahahahhaha xdddddddd
-domyślam się. jestem japko, ja to widzę!-usmiechnęła się. ładnie i zgrabnie, aż dziwnie to brzmi, nie!-chcesz lollipopa?-zaczęła grzbeać w torbie, gdzie miala milion japkowych lizakowww.
zrobmy plażę, wbrew wszystkiemu!

ej, jest fontanna xd
- zostań jasnowidzem w takim razie! - zaproponował jej i ej, chciał lizaka, bo liczył że może zawiera trochę nikotyny, napisałam nikoptyny ;x

-proszę-podała mu lizaka.-powiedz, a w bractwie jakimś jesteś?-japko się nie irytuje na irytujące komentarze na jej temat. ona jest fa y na!
i nie pisz tak wiecej! ;f

- tak, w alpha epsilon phi - powiedział, trochę zdziwiony, że nie wie, ich/ matta wszyscy znają!!! - a ty? pewnie też, chociaż powiem szczerze, że cie nie kojarzę, pewnie jesteś nowa.

-no łał. ale wiesz, jestem czirliderkom!-podkroczyla i coś tam zatanczyla czirliderowskiego ;d
-słuchaj no. nudno się tu robi, ludzi coraz więcej-ona cos sugeruje.

- oja, fajnie! - matt lubi czirliderki! ale nie zajarzył aluzji, bo musiał już iść. Pożegnał sie i uciekł! :c